sobota, 18 października 2025

Jak czytać Mitologię Słowian Czesława Białczyńskiego - część III: JAK SIĘ DZIELI POMARAŃCZA?

 


Zanim – w odpowiednim osobnym wpisie – przejdziemy do omawiania panteonu słowiańskich bogów zaproponowanego przez Czesława Białczyńskiego, niech wolno mi dziś będzie (w ramach wprowadzenia do tego tematu i pierwszego komentarza) zacytować fragment mojej powieści, która wkrótce ukaże się drukiem.

 

„PO OBU STRONACH LUSTRA”

Joanna P. Runika

 

„(…)

— Jadłeś kiedyś pomarańczę? — spytała.

Spojrzał na nią nieco zdezorientowany.

— Zdarzyło mi się — przytaknął. — Czemu pytasz?

— Żebym mogła odpowiedzieć na twoje pytanie, muszę wiedzieć, czy jadłeś pomarańczę. Albo — czy przynajmniej wiesz, jak wygląda.

— Występując na przyjęciach u bogaczy, nawet taki nędzarz jak ja może czasem zakosztować luksusów — odparł. — Albo je sobie przynajmniej obejrzeć — dodał z lekkim przytykiem, akcentując to niezręczne słowo.

(…)

— Wiesz zatem — powiedziała powoli — że pomarańczę możesz rozkroić na dwoje.

Puściła go i dłonią zrobiła w powietrzu gest cięcia.

— I że w przekroju ukażą ci się poszczególne cząstki. Możesz też, zamiast kroić wpół, od razu ją na nie podzielić...

Bawiło go, jak przy tym gestykulowała. Niemal widział, jak się z owocem obchodzi.

— Każdą z tych cząstek — mówiła dalej, obrazując to ruchem palców — da się pochwycić osobno, co ułatwia przezroczysta błonka stanowiąca przegrodę. A gdy ją zdejmiesz... — zawiesiła głos — okazuje się, że cząstki składają się z jeszcze mniejszych, bardzo licznych, ciasno ułożonych przy sobie pęcherzyków z sokiem.

— Tak. Taka właśnie jest pomarańcza — potwierdził.

— I taka też jest słowiańska duchowość. Właśnie jak pomarańcza — ogłosiła z satysfakcją, że udało jej się doprowadzić ten rozbiór do końca. — Możesz patrzeć na nią animistycznie — jak na zbieraninę niezliczonych duchów i duszków przyrody. Możesz dostrzegać w niej większe cząstki — bogów i boginie, moce i żywioły. Wtedy twoje spojrzenie będzie politeistyczne. Możesz ją pojmować jako spójnię dwóch połówek — dwoistość natury, dwie przeciwstawne i jednocześnie uzupełniające się i równoważące siły. Możesz wreszcie widzieć ją jako całość, jako jedność — odnosząc się do Najwyższej Istoty obecnej we wszechświecie... czy wręcz nim będącej. To jest już panteizm. A nadto — wstrzymała na chwilę głos, by dać mu do zrozumienia, że ostateczny wniosek dopiero przed nimi — w jakiejkolwiek postaci widzisz tę naszą duchową pomarańczę, wiesz przecież, że jest ona... wszystkimi wspomnianymi wariantami  naraz!

— Chyba się domyślam, do czego zmierzasz — uśmiechnął się. — Mając takie podejście, jesteś w stanie bezkonfliktowo porozumieć się zarówno z szamanem, politeistą, jak i z panteistą — każdej proweniencji.

— Ba, nawet z panenteistą — dodała.

(…)”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak czytać Mitologię Słowian Czesława Białczyńskiego - część IV: DOŚWIADCZENIE BEZPOŚREDNIE

  „Choćbyś i chciała wyjść teraz do tych ludzi, opowiedzieć im, jak się rzeczy mają, zabrzmiałabyś jak ktoś, kto mówi w obcym, nieznanym jęz...