P. RUNIKA - o mnie

 



Piszę, by przypominać o tym, 

co w nas pierwotne, 

kruche 

i święte.


Mieszkam w starym, drewnianym domu w Beskidach, gdzie skrzypią podłogi, a w ścianach chowają się myszy. Dom ma duszę — kiedyś mieszkał i tworzył tu artysta Jerzy Przybył, którego pamięć staramy się ocalić, marząc o małej galerii w jego imieniu.


Jestem germanistką, uczę w szkole języka niemieckiego i podstaw etnografii, choć w głębi duszy zawsze byłam bardziej opowiadaczką niż nauczycielką. A wraz z partnerem i synem — wszyscy troje z ADHD, każdy w innym wariancie — uczymy się życia w świecie, który rzadko bywa przyjazny, sprawiedliwy czy czuły.


Wychowujemy dziecko w duchu słowiańskich wierzeń i obyczajów, w rytmie natury, w szacunku dla dawnych ścieżek. Dzielimy przestrzeń z dwoma kotami i trzema szczurami, uprawiamy ogród — z różnym skutkiem, ale zawsze z sercem.


Nie jestem dobrą gospodynią, ale za to potrafię tworzyć światy z samych słów — i może to wychodzi mi lepiej niż porządek w domu.


Piszę książki dla dzieci i młodzieży (Dziki, Piędzimężyk Myszota, Piszczałka), a wkrótce ukaże się moja powieść dla dorosłych. Pisząc, czuję się jak rzeźbiarz — formuję świat z języka, emocji i światła. Interesuje mnie to, co kruche i prawdziwe: relacje, duchowość, nadzieja. Wierzę, że literatura może składać człowieka z powrotem, zamiast go rozbijać.


Prowadzę blogi Przybyłówka i Przypiecek, gdzie piszę o kulturze, duchowości słowiańskiej i o tym, jak nie zgubić siebie wśród zgiełku świata.


Mieszkam w Beskidach, ale pochodzę z Kujaw i kocham tamtejsze jeziora!

Niezrozumiłość <3


Z Jerzym Przybyłem w Muzeum Miasta Żywiec

Z synkiem podczas Święta Dziadów


Z lat szczenięcych - tak się chodziło po mieście!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak czytać Mitologię Słowian Czesława Białczyńskiego - część IV: DOŚWIADCZENIE BEZPOŚREDNIE

  „Choćbyś i chciała wyjść teraz do tych ludzi, opowiedzieć im, jak się rzeczy mają, zabrzmiałabyś jak ktoś, kto mówi w obcym, nieznanym jęz...